O sile przyciągania kumulacji w totka

Po czym można poznać, że jest kumulacja w totka? To proste – po kolejkach w kolekturach. Jeżeli przez kilka czy więcej losowań z rzędu nie pada główna wygrana, wówczas pieniądze te przechodzą do następnego losowania – dotąd, aż komuś wreszcie uda się wytypować trafnie 6 spośród 49 liczb. Niekiedy kumulacje osiągają naprawdę zawrotne wartości – w takiej sytuacji loterie zawsze przyciągają najwięcej osób. Obstawić zakłady decydują się nawet ci, którzy na co dzień w ogóle nie uczestniczą w jakichkolwiek loteriach, a wydatek rzędu kilku czy kilkunastu złotych nie wydaje się im niczym specjalnym. A może akurat się uda? Kumulacje w totka mają naprawdę magiczną moc przyciągania. Rzadko się wówczas zdarza, aby przeznaczona na główną wygraną pula  trafiła do jednej tylko osoby. Najczęściej jest ona dzielona pomiędzy kilku graczy, chociaż naturalnie przytrafiają się przypadki, kiedy pokaźna suma wędruje do jednej tylko osoby. Kiedy jest kumulacja w totka, wszyscy w napięciu oczekują na losowanie i jego wyniki. Niejedna osoba z własnego doświadczenia wie jakie to uczucie trafić np. trzy czy cztery kolejne liczby, ale pozostałych już nie (najgorzej, jeśli są tuż obok tych skreślonych). Rzecz jasna aby wygrać, trzeba grać, jednakże prawdopodobieństwo trafienia szóstki na loterii Lotto jest niewielki – wynosi jeden do 14 milionów. Teoretycznie zatem każdy, kto obstawi zakład ma na to szansę. W praktyce zaś wytypowanie zwycięskiej szóstki jest bardzo trudne i tak naprawdę na nic się tu zdają rozmaite systemy.